niedziela, 9 września 2012

Same dobre wiadomości - gala UEFA w Monako cz. 2


Część druga podsumowania gali w Monako. Tym razem bardziej syntetyczna. Krótka ocena szans pucharowych hiszpańskich drużyn.

Malaga CF


Walczący o lepsze jutro zespół z Andaluzji trafił do grupy C i zmierzy się w niej z Zenitem Sankt Petersburg, AC Milanem oraz Anderlechtem Bruksela. Antycypowanie szans 4 zespołu La Liga w sezonie 2011/2012 utrudnia rozchwiana sytuacja finansowo-organizacyjna drużyny,  która odbiła swe piętno na manewrach transferowych.  Optymizmem napawać może udany start ligowy.

W związku ze swoistym przewrotem wrześniowym, jakiego działacze klubu dokonali na absolutnym finiszu okienka transferowego do rangi faworyta grupy urosła ekipa mistrza Rosji. Korzystając z hegemonii na rynku na początku bieżącego miesiąca za horrendalne sumy sprowadzeni zostali Axel Witsel i Hulk, wzmacniając i tak już potężną jak na warunki wschodniej piłki kadrę naszpikowaną ponadto reprezentantami Sbornej.

Odwrotnie proporcjonalną sytuację możemy zaobserwować w Mediolanie. Do spodziewanych rozstań z zasłużonymi dla klubu futbolowymi emerytami (Seedorf, Nesta, Inzaghi) nieco zaskakująco dołączyła zorganizowana emigracja największych gwiazd zespołu (Ibrahimovic, Thiago Silva, Cassano). Taki obrót spraw utrudnia wicemistrzom Włoch walkę zarówno w Europie jak i na własnym podwórku. Nazwiska piłkarzy, którzy zasilili rossonerich nie prezentują się imponująco, ale gracze ci mogą pozytywnie zaskoczyć.

Najsłabszym ogniwem grupy wydaje się być belgijski Anderlecht. Mimo iż Belgowie przebojem zdobywają czołowe ligi Europy, ich najbardziej rozpoznawalna marka w piłce klubowej wciąż jest klubem nie więcej niż solidnym. Na ich korzyść przemawia fakt, że zatrzymano w klubie zawodników, których łączono w przerwie letniej z innymi zespołami (Suarez, Biglia, Gillet).

Jak w tym zestawieniu wyglądają szanse Malagi? Scenariusz realistyczny, uwzględniający fakt, iż jest to ich pucharowy debiut – 3 miejsce w grupie i szansa gry w fazie pucharowej Ligi Europy. Typ życzeniowy – 2 lokata.

Real Madryt


Królewscy trafili do „grupy śmierci” tegorocznej edycji. Punkt widzenia zależy jednak od punktu siedzenia. A położenie Królewskich jest więcej niż komfortowe. Jako dwukrotny półfinalista ostatnich rozgrywek i bezsprzecznie jeden z najlepszych teamów w Europie zespół Jose Mourinho jest niezależnie od wszystkich możliwych zdarzeń losowych faworytem rywalizacji w grupie.

Najgroźniejszym rywalem Królewskich wydaje się być mistrz Anglii. Zespół dowodzony przez Roberto Manciniego po raz drugi z rzędu w fazie grupowej czeka walka z najbardziej wymagającym zestawem przeciwników. The Citizens to rywal z najwyższej półki. Niemal nieuszczuplona kadra (wzbogacona co ciekawe o wychowanka Królewskich – Javiego Garcie czy przymierzanego do Los Blancos - Maicona), nauczona zeszłorocznym doświadczeniem nie odpuści zapewne żadnego pojedynku.

Na papierze trzecią siłę w tej czwórce stanowi dortmundzka Borussia z trójką Polaków w składzie. Zwycięzcy Bundesligi podobnie jak mistrzowie Anglii w ubiegłej edycji zapłacili frycowe i zakończyli zmagania już w fazie grupowej. Wydaje się, że w tym roku będzie ich stać na więcej.  Drużyna Jurgena Kloppa nie straciła na jakości na skutek operacji transferowych. Wartościowego Kagawę zastąpił najlepszy zawodnik poprzedniego sezonu w lidze niemieckiej – Marco Reus. Problemem wciąż może być jednak mała konkurencja na kilku pozycjach, szczególnie w obronie i ataku.

Mistrzowski kwartet uzupełnia stosunkowo najsłabsza ze stawki ekipa Ajaxu. Sporym osłabieniem podopiecznych Franka De Boera była utrata mózgu formacji defensywnej - Belga Jana Vertonghena. Drużyna z Amsterdam Arena tradycyjnie opiera swą kadrę na młodych zawodnikach holenderskich, wspomaganych przez takich stanieri jak obdarzony atomowym uderzeniem defensor Toby Alderweireld czy błyskotliwy (przynajmniej na youtube) Duńczyk Christian Eriksen. 

Jakie szanse mają w tym zestawie Królewscy? Zarówno scenariusz realistyczny jak i życzeniowy to 1 miejsce reprezentantów La Liga. Maksymalny zakres tolerancji to 2 pozycja, możliwa z uwagi na wymagającą stawkę i wyczerpującą walkę na wszystkich frontach.

Valencia CF

Drużyna przejęta w ostatnim czasie przez Mauricio Pellegrino to od kilku lat żelazna trzecia siła La Liga. W zespole Los Che doszło do małej przebudowy, jednak dzięki rozsądnym posunięciom Manuela Llorente nie ucierpiała na tym ani kasa klubowa ani potencjał kadrowy, Oczywiście nie ma co marzyć o nawiązaniu do sukcesów sprzed dekady kiedy to VCF dwukrotnie osiągała finał rozgrywek, ale awans do 1/8 jest całkiem realny.

Niepodważalnym faworytem grupy jest niemiecki towar eksportowy, czyli Bayern Monachium. Bawarczycy, podrażnieni porażkami na wszystkich frontach na finiszu poprzednich rozgrywek, byli jedną z najbardziej aktywnych firm na rynku transferowym, swą działalność pieczętując rekordowym transferem Javiego Martineza z Bilbao. W ostatnich sezonach regularnością w pucharowych zmaganiach dorównać im mogą tylko hiszpańscy potentaci.

Jednakowoż dwie pozostałe drużyny znajdują się absolutnie w zasięgu Nietoperzy. Walkę o awans Hiszpanie stoczą z francuskim Lille. Reprezentanci Ligue 1 będą musieli jednak nauczyć się grać bez swojego błyskotliwego lidera Edena Hazarda, który od tego sezonu zachwyca już na angielskich boiskach. Brak nietuzinkowego Belga wyraźnie obniża szanse byłego klubu Ludovica Obraniaka na awans do fazy pucharowej.

Stawkę uzupełnia stały uczestnik Champions League białoruski BATE Borysow. W klubie naszych wschodnich sąsiadów o skutecznej walce z wyżej wymienioną trójką nikt nie marzy, ale mecze z Białorusinami mogą mieć strategiczne znaczenie dla końcowych rozstrzygnięć w Grupie F.

Szanse VCF: Serce podpowiada, że drugie miejsce to pewnik, rozum każe mieć na uwadze solidnych Francuzów. Tak czy owak stawiam na 2 miejsce i awans.

FC Barcelona 

Przed Blaugraną pozornie najprostsze zadanie. Żadna z drużyn, z którymi przyjdzie się mierzyć Dumie Katalonii nie powinna stanowić dla niej większej konkurencji. Jeśli futbolowy świat nie stanie na głowie to kazus Manchesteru United z zeszłego sezonu nie powinien się powtórzyć.

W teorii największe zagrożenie powinno czekać Katalończyków ze strony Benfici Lizbona. Ostatnie dni okna transferowego sprawiły jednak, że mocno osłabł potencjał ofensywny wicemistrza Portugali. Drużynę opuścili dwaj zawodnicy odpowiedzialni za kreowanie sytuacji strzeleckich czyli wcześniej wspomniani Witsel i Javi Garcia. Udało się jednak zatrzymać Nicolasa Gaitana, o którego rzekomym transferze mówiło się swego czasu najwięcej. Szansę zaprezentowania się byłym pracodawcom będzie miał Nolito, który przez większą część swojego pobytu w Barcelonie grał w zespole rezerw, ale zanotował w tym czasie jedno trafienie dla pierwszej drużyny w Copa Del Rey przeciwko Almerii.

Azulgranę czeka też wyprawa do Szkocji na spotkanie z jedynym poważnym klubem tamtejszej Premier League – Celticiem. The Bhoys w letniej przerwie aktywnie poszukiwali wzmocnień do ataku na rynku hiszpańskim, czego efektem było wypożyczenie z Getafe czołowego strzelca La Liga – Miku oraz wykupienie Tunezyjczyka, reprezentującego dotychczas barwy Deportivo – Lassada.

Skład grupy, w której przyjdzie walczyć o punkty Katalończykom zamyka Spartak Moskwa. W poczynaniach transferowych wicemistrzów Rosji także dostrzec można akcent hiszpański. Szeregi stołecznego klubu zasilił były zawodnik Schalke i wychowanek madryckiego Realu – Jurado. Ponadto rosyjski klub może się pochwalić posiadaniem takich zawodników jak Aiden McGeady, Kim Källström czy kojarzony z olimpijskiej kadry Brazylii – Romulo.

Szanse FC Barcelony: każdy wynik inny niż pierwsza lokata będzie co najmniej niespodzianką.

----------------------------------------------------------------------------



Wobec zastanawiającej postawy angielskich klubów, których mocarstwowe plany i merkantylne podejście do piłki nożnej kolidują z rzetelnym podejściem do udziału w rozgrywkach Ligi Europy hiszpańskie drużyny po raz kolejny uchodzą za faworytów rozgrywek

Atletico Madryt


Zeszłoroczny triumfator znów jest kandydatem do sukcesu i powtórzenia wyczynu Sevilli z ery Pucharu UEFA (dwa zwycięstwa następujące po sobie). W zdobyciu po raz trzeci Ligi Europy UEFA drużynie dowodzonej przez Diego Simeone przeszkodzić będą próbowały izraelski Hapoel Tel-Aviv, czeska Viktoria Pilzno i portugalska Academica Coimbra.

Typ: Jedyne sensowne rozwiązanie to pierwsza lokata Los Rojiblancos. W Hiszpanii do zmagań na arenie europejskiej podchodzi się z wyjątkową estymą, stąd niespodzianka nie wchodzi w grę.

Athletic Bilbao

 
Baskijka ekipa i francuski Olympique Lyon mogą uchodzić za pewnych kandydatów do awansu w rywalizacji w grupie I. Oba zespoły zmagają się jednak aktualnie z problemami. W Bilbao kłopoty mają charakter kadrowy. Odejście na działaczach klubu wymusił Javi Martinez. Bliski opuszczenia San Mames był także Fernando Llorente, który mimo iż został, na skutek odsunięcia od treningów wciąż nie zagrał od dłuższego czasu ani minuty. Jego forma jest w związku z tym pewną niewiadomą. Lyon dręczą natomiast problemy finansowe, co zmusiło do niedawna etatowego mistrza Francji do sprzedaży niektórych zawodników. Obu drużyn nie opuszczają też urazy graczy podstawowego składu. W takiej sytuacji otwiera się pewna szansa dla reprezentantów Czech i Izraela w pucharach.

Typ: Mimo kłopotów na inaugurację sezonu, Bilbao zdaje się wychodzić na prostą. Czas działa na korzyść zespołu Marcelo Bielsy i awans z grupy jest celem zupełnie realnym. Dalsze losy walecznych Basków będą zależały w dużej mierze od tego, co przyniesie zimowe okienko transferowe.

Levante UD


Nowy klub Dariusza Dudki trafił do "polskiej" grupy. Zarówno Hannover jak i Helsingborgs eliminowały w tym sezonie z rozgrywek odpowiednio Ligi Europy i Ligi Mistrzów drużynę Śląska Wrocław. Levante jest wciąż niewiadomą. Ciężko oprzeć się wrażeniu, że zawodników, którzy w ubiegłym sezonie stanowili trzon drużyny (Kone, Valdo, Del Horno, Xavi Torres, Javi Venta) zastąpiono tańszymi zamiennikami, zbieranymi po całej Europie (Gekas, Dudka, Diop, Lell). Być może znów uda się zbudować na tym surowcu niezbyt efektowny, ale skuteczny twór, zdolny do walki w kraju i Europie. Zadanie nie jest jednak łatwe. Grupa L wydaje się być tą najbardziej wyrównaną z trzech omawianych

Typ: Optymistycznie stawiam na awans z drugiego miejsca.

To na tyle luźnych przewidywań odnośnie przyszłych losów hiszpańskich ekip. Za niespełna 2 tygodnie moje typy zacznie weryfikować rzeczywistość.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz