sobota, 17 listopada 2012

12. kolejka - zapowiedź

http://www.insidespanishfootball.com

Osasuna Pampeluna - Malaga CF, Estadio Reyno de Navarra; sobota 16:00

Wbrew temu co pokazuje tabela, w lepszych humorach do tego spotkania przystąpią gospodarze. Wciąż okupująca ostatnie miejsce w tabeli drużyna z Kraju Basków zanotowała wzrost morale po przekonującym triumfie nad Espanyolem, który nie tylko pozwolił nieco odbić się od dna, ale i umocnił pozycję w klubie trenera Mendilibara. Tym razem zadanie będzie o wiele trudniejsze, ale nie niewykonalne. Andaluzyjczycy przybywają do miasta znanego z gonitw byków po dwóch nieoczekiwanych porażkach na La Rosaleda. W wykorzystaniu słabości rywala pomóc ma powrót Lamaha, który na skutek kontuzji odniesionej w starciu z Atletico przegapił dwa ligowe mecze. Jeszcze lepszą wiadomością jest dołączenie do drużyny Marca Bertrana. Katalończyk pozostawał poza grą od 2 miesięcy. W tym tygodniu dostał pozwolenie na występy i niewykluczone, że w starciu z Los Boquerones zagra od pierwszych minut. Na lewą stronę powróci w takim układzie dobrze spisujący się ostatnimi czasy Damia.

Mniej radosne raporty medyczne docierają natomiast do Manuela Pellegriniego. Źródłem problemów wciąż jest zestawienie linii defensywnej. Nie ustają problemy z plecami Nacho Monreala, co zmusiło reprezentanta Hiszpanii do podróży do Monachium w celach konsultacyjnych. Na domiar złego, wyleczony ostatnio Sergio Sanchez złapał nowy uraz. Chilijskiego szkoleniowca zmusi to najprawdopodobniej po raz kolejny do wycofania Eliseu na lewą obronę, a miejsce na prawej z całą pewnością zajmie Jesus Gamez, tak jak odbywało się to podczas ostatniej absencji Sancheza. Kłopoty ze zdrowiem nękały także Weligtona, ale znalazło się dla niego miejsce na liście powołanych na sobotni pojedynek. Kibice świeżo upieczonego uczestnika fazy pucharowej Ligi Mistrzów, doświadczeni kiksami Onyewu z ostatniego weekendu odetchną z ulgą, widząc podstawową parę stoperów w "11" desygnowanej na mecz. Pozostałe formacje są w komplecie do dyspozycji opiekuna klubu z Andaluzji, nie licząc Baptisty, który jest na ostatniej prostej prowadzącej go do powrotu do gry. Tradycyjnie największe nadzieje pokładane są w osobie Isco, wybranego największym objawieniem poprzedniej temporady. Młody Hiszpan ostatnio nie zachwycał, ale zmiana jakościowa w jego grze mogłaby mieć zbawienny wpływ na funkcjonowanie całej drużyny.

Mój typ: 1:2

Valencia CF - Espanyol Barcelona, Estadio Mestalla; sobota 18:00

Valencia na Mestalla tak skuteczna nie była już od dekady. Chronicznym problemem drużyny dowodzonej przez Pellegrino są jednak wyjazdy. Argentyńczyk nie rozprawi się naturalnie z tą dolegliwością w ten weekend. Wyjazdowa niemoc sprawia jednak, że zdobycie pełnej puli na własnym obiekcie staje się każdorazowo obowiązkiem Los Ches, zwłaszcza kiedy przychodzi im się mierzyć z rywalem ze strefy spadkowej. Walki o 3 punkty nie ułatwią problemy z lewą obroną. Na teoretycznie silnie obsadzonej francuską dwójką pozycji tymczasowo mamy wakat. Za czerwoną kartkę z Valladolid pauzuje Cissokho (odwołanie poparte materiałem wideo nie przyniosło zamierzonych skutków), a niekończące się problemy z Achillesem uniemożliwiają regularne występy Mathieu. Wizyta Francuza u barcelońskich lekarzy przyniosła jednak umiarkowanie dobre informacje w temacie jego zdrowia. Operacja nie będzie konieczna, a lewy defensor wróci do gry w grudniu. Po meczu z Pucela na problemy uskarżali się Banega i Gago (opuścili boisko w trakcie gry), ale te urazy nie powinny ich wyłączyć z sobotniej rywalizacji (twitter oświecił mnie, że Gago jednak nie zagra - dzięki ;)).

W katalońskim klubie wszyscy żyją wyborami prezydenckimi. Ich wynik może przesądzić o dalszych losach Mauricio Pochettino, któremu klub zalega z pieniędzmi. W przypadku rozstania trenera z zespołem, następców upatruje się w stałym zestawie kandydatów na stanowisko trenera niemal każdej drużyny w Primera, która szuka nowego fachowca. Lotina, Valverde czy Aguirre to starzy ligowi wyjadacze. Do kadry meczowej na pojedynek na Mestalla wracają Wakaso, Tejera i Rui Fonte. Zabraknie weterana Capdevili, który jest kontuzjowany.

Mój typ: 3:0

FC Barcelona - Real Saragossa, Camp Nou; sobota 20:00

Dla Dumy Katalonii i Leo Messiego spotkanie z drużyną ze stolicy Aragonii będzie okazją do śrubowania kolejnych rekordów. W tym sezonie na Camp Nou podopieczni Tito Vilanovy raczą swoich kibiców efektowną grą jednak wyjątkowo oszczędnie, co oznacza że konfrontacja z bardzo  konkurencyjną Saragossą może przynieść nie mniej emocji niż pojedynki z Celtą czy Granadą. Najważniejszą informacją dla gospodarzy jest zielone światło dla Puyola. Kapitan Blaugrany, wspólnie z Pique, po raz pierwszy od kilku miesięcy będzie mógł stworzyć solidną defensywę, która wreszcie pozwoli zagrać na 0 z tyłu. By jednak nie było zbyt różowo na miesiąc z planów szkoleniowca Azulgrany wypadł Alexis. Duża konkurencja w linii ataku sprawi jednak, że ta absencja nie będzie tak dotkliwa.

Saragossa podobnie jak w starciu z Realem nie będzie miała nic do stracenia. Na pewno będą mieli swoje okazje do pokrzyżowania planów lidera. Ich wyborowa broń - stałe fragmenty - są jednocześnie piętą Achillesową katalońskiego teamu. W optymalnej grze Los Blanquilos przeszkodzić mogą absencje podstawowych zawodników. Obaj boczni obrońcy - Abraham i Sapunaru w pasjonującym starciu z Deportivo złapali po 5. żółtej kartce, co automatycznie wyklucza ich z wycieczki do stolicy Katalonii. Szczególnie zmobilizowani przed meczem z wicemistrzem Hiszpanii będą skrzydłowi drużyny dowodzonej przez Jimeneza: Paco Montanes i Victor Rodriguez. Obaj swą karierę zaczynali w La Masia. Po przeciwnej stronie zobaczymy natomiast Davida Ville, który pierwsze sukcesy w poważnej piłce odnosił przywdziewając koszulkę kolektywu z La Romareda. W 2004 sięgnął z tą ekipą po Puchar Króla, strzelając jedną z bramek w wygranym 3:2 spotkaniu z Realem Madryt.

Mój typ: 3:1

Real Madryt - Athletic Bilbao, Estadio Santiago Bernabeu; sobota 22:00

Sobotnie zmagania zakończy mecz Realu z drużyną Marcelo Bielsy. Bezdyskusyjnie faworytem tego spotkania będą Królewscy, podbudowani wydartym w ostatniej chwili zwycięstwem w skomplikowanym boju z Levante. Ozil i Ronaldo, którzy ucierpieli w licznych starciach z obrońcami Levante wydobrzeli i na 100% będą do dyspozycji Mourinho. Podobnie będzie z Benzemą i Khedirą, których absencja trwała dłużej. Nie wiadomo jednak czy portugalski szkoleniowiec pośle ich do walki od pierwszej minuty. Szczególnie ostrożny powinien być w przypadku reprezentanta Niemiec, nauczony doświadczeniem z Dortmundu. Bliżej występu jest na pewno Francuz, który w obliczu kontuzji Higuaina powinien być pierwszym wyborem w ataku.

Bardziej pogmatwana jest sytuacja kadrowa Bilbao. W ten weekend z pewnością nie zagrają Borja Ekiza i Inigo Perez. Ten drugi wrócił ostatnio do treningów i zdawało się, że to wydarzenie rozwiąże kłopoty El Loco w środku pola. Nic z tego. Pomocnik z miejsca nabawił się nowego urazu i jego występ na Santiago Bernabeu jest wykluczony. Niewiadomą jest natomiast Amorebieta, który podczas towarzyskiego spotkania rozgrywanego przez reprezentację Wenezueli opuścił boisko z powodu bólu już w pierwszej połowie. Powodem takiej decyzji była jednak podobno profilaktyka i obrońca Los Leones powinien wybiec w wyjściowym składzie. Za kartki pauzują De Marcos i Herrera. Rozjaśniła się też kwestia najbliższej przyszłości Fernando Llorente. Urrutia zdementował informację jakoby rosły napastnik miał odejść po obniżonej cenie już w styczniu. Kwota jaką należy uiścić za baskijskiego snajpera to nadal równowartość jego klauzuli odejścia. Jest to jednoznaczne z pozostaniem na San Mames do końca sezonu.

Mój typ: 4:0

Deportivo La Coruna - Levante UD, El Riazor; niedziela 12:00

Przed tygodniem Levante blisko było uszczknięcia punktu w konfrontacji z mistrzem Hiszpanii. Wynik niezły, ale reprezentantom walenckiego klubu brakowało w tym spotkaniu argumentów typowo piłkarskich i stykowy wynik zawdzięczają przede wszystkim ekstremalnym warunkom, w jakich rozgrywano to spotkanie. Reperkusje po tym pojedynku mogą spotkać Pape Diopa i Juanlu, którzy wyjątkowo otwarcie w ostrych słowach komentowali pracę Muniza Fernandeza. Ich zachowanie będzie przedmiotem obrad Komitetu Technicznego Sędziów i w najbliższej przyszłości można się spodziewać zawieszeń dla tej dwójki. W klubie wciąż żyją niedzielną potyczką i niewykluczone, że przełoży się to na jakość gry ekipy Juana Ignacio Martineza.

W Deportivo nastroje także są dalekie od optymizmu. Skarb Państwa nałożył embargo na wszelkie operacje finansowe klubu, co spowodowane jest sporym zadłużeniem galicyjskiej drużyny wobec fiskusa. Problemem czysto sportowym jest natomiast absencja Pizziego. Brak błyskotliwego Portugalczyka w formacji ofensywnej będzie zapewne bardzo widoczny. Bruno Gama, Valeron i Riki zrobią jednak wszystko by znów wyciągnąć swój klub ze strefy spadkowej. W tygodniu przedstawiciele Deportivo zdominowali ceremonię wręczenia nagród za sezon 2011/2012 w Liga Adelante. Być może zdobyte statuetki zmobilizują Los Turcos.

Mój typ: 1:1

Celta Vigo - RCD Mallorca, Estadio Balaidos; niedziela 16:00

Spotkanie dwóch drużyn, którym regularne punktowanie jest ostatnio wyjątkowo obce. Celta na wyjazdach przegrała 6 pojedynków na 6 rozegranych. Podobnie jak Valencia, punktów musi więc szukać u siebie. Pomóc ma w tym przede wszystkim Iago Aspas, najlepszy napastnik Segunda w sezonie 2011/2012 zdaniem LFP. Wychowanek Celty powoli zaczyna odnajdywać się także w hiszpańskiej ekstraklasie, czego dowodem są dwie bramki wbite Rayo. Nie o ofensywę Paco Herrera musi się martwić, a o tę najbardziej wycofaną formację. Po raz kolejny pauzować będzie Cabral, a Samuel Llorca poczeka jeszcze trochę na pozwolenie na grę. Bliski powrotu jest za to Natxo Insa, ale i on w niedzielę nie znajdzie się w kadrze Celestes.

W wyjazdowej traumie z drużyną z Balaidos spokojnie konkurować mogą ich rywale z Balearów. Na obcych boiskach Mallorca jeszcze nie wygrała. Ich zdobycz to skromne 2 punkty. Pokrzepiająca jednak może być druga połowa rywalizacji z Barceloną, w której zawodnicy Caparrosa podjęli walkę i byli w stanie zaaplikować silniejszemu przeciwnikowi dwa gole. Lista kontuzjowanych jednak się nie skraca. Wciąż są na niej kluczowi dla swoich formacji zawodnicy tacy jak kapitan i podpora defensywy Nunes oraz rozgrywający Javi Marquez. Obaj wrócą dopiero w grudniu. Joao Victor, jak wiadomo ma w zasadzie sezon z głowy przez zerwane więzadła.

Mój typ: 2:1

Getafe CF - Real Valladolid, Coliseum Alfonso Perez; niedziela 17:50

W podmadryckim klubie dalej tematem nr 1 są pogłoski o sprzedaży klubu, podsycane przez informacje prasowe o rzekomej podróży prezydenta klubu Angela Torresa do Meksyku, gdzie miałby toczyć rozmowy z Pachuca Group, której udziałowcem jest Carlos Slim. Prawdą jest podobno, że Torres zjawił się w Ameryce Łacińskiej i spotkał z partnerem biznesowym najbogatszego człowieka na świecie, ale obie strony zarzekają się, że wydarzenie to miało charakter towarzyski. Jak jest w istocie, przekonamy się pewnie niebawem. Przygotowania do meczu z Valladolid toczyły się w cieniu tych dyskusji na wyższym szczeblu. Wypowiedzi przedmeczowe piłkarzy pokazują, że sensacyjne doniesienia nie robią na nich wrażenia i skupieni są na wywalczeniu 3 punktów w starciu z równorzędnym rywalem. Azulones nie chcą tym samym doprowadzić do kontynuacji niechlubnej passy porażek na własnym obiekcie. Utrudnić to zadanie mogą mniej lub bardziej dokuczliwe urazy, szczególnie w defensywie. Luis Garcia nie będzie mógł liczyć na pewno na Rafaela Lopeza i Davida Abraham, a stan zdrowia Vareli wciąż pozostaje dla niego zagadką. W pomocy zabraknie Lacena, ale wątpliwe jest, że zagrałby on od pierwszych minut.

W ekipie Pucela jedyną godną odnotowania informacją jest powrót do pełnej sprawności dłoni Patricka Eberta. Kontuzja nadgarstka rewelacyjnego Niemca wykluczyła go z gry w spotkaniu z Valencią, która jest zainteresowana sprowadzeniem byłego zawodnika Herthy Berlin na Mestalla. Poirytowany tym faktem piłkarz, udał się do ojczyzny w celu przyspieszenia rehabilitacji. Działanie pomocnika przyniosło spodziewany efekt i wraca on do zespołu prowadzonego przez Djukicia tydzień szybciej niż pierwotnie zakładano. Jego występ może być języczkiem u wagi.

Mój typ: 1:2

Granada CF - Atletico Madryt, Estadio Nuevo Los Carmenes; niedziela 19:45

Gospodarze tego starcia to swego rodzaju wyjątek w ligowej stawce. Podopieczni Anqueli lepiej radzą sobie na wyjeździe niż na własnym stadionie (może więc burmistrz dobrze robi starając się wyrzucić drużynę z Los Carmenes?). Gdy do tego andaluzyjskiego miasta zjedzie wicelider, uzbrojony po zęby w wybitnych specjalistów od kreowania okazji strzeleckich, rezultat może być tylko jeden. Oglądanie hiszpańskiej piłki nauczyło mnie jednak by żadnej drużynie nie odbierać szans przed meczem, więc wstrzymam się z bardziej jednoznacznym wyrokowaniem. Dla sympatyków klubu najważniejszą informacją jest dobre zdrowie bohatera z Villamarin - Mikela Rico. Bask narzekał na problemy mięśniowe, ale ostatnie raporty donoszą, że nie powinno go zabraknąć. W ostatniej chwili Anquela stracił za to Floro Floresa.

W stołecznym klubie liczą natomiast na przełamanie Radamela Falcao, który w lidze zatrzymał się na 10 trafieniach. Kolumbijski gwiazdor nie przybywa jednak do Granady jako przyszły oprawca, ale jako...bohater miejscowej drużyny. Jak to się stało? Wystarczy sięgnąć pamięcią do ostatniej kolejki poprzedniej temporady. Wobec przegranej z Rayo, Granadę przed spadkiem uratować mogło jedynie zwycięstwo Atletico nad Villarreal. Madrytczycy mieli w tym spotkaniu także własny interes - był cień szansy na to, że zagrają w LM. Gol Falcao im tego sukcesu nie zapewnił, ale pogrążył Villarreal i uratował ligowy byt dla Granady. Od tamtej pory El Tigre ma swoje miejsce w sercach tych, którzy dobrze życzą El Grana. Jego nazwisko było podobno nawet skandowane przez piłkarzy świętujących utrzymanie. W niedziele jednak miejsca na sentymenty nie będzie, bo Los Colchoneros mierzą wysoko, a na Los Carmenes przybędą w najmocniejszym składzie.

Mój typ: 0:2

Sevilla FC - Real Betis Balompie, Ramon Sanchez Pizjuan; niedziela 21:30

Najbardziej elektryzujące widowisko tej kolejki to bez wątpienia derby stolicy Andaluzji. Na tych meczach gorąca atmosfera jest wliczona w cenę biletu. Nic dziwnego, że miejscówki na ten pojedynek rozeszły się w kilka godzin. Zapowiada się prawdziwa wojna na boisku i poza nim, gdzie fani Verdiblancos w nierównej walce będą starali się przekrzyczeć sympatyków Sevillistas. Być może znów pomogą im w tym ich pupile, uciszając miejscowych fanatyków tak jak miało to miejsce ostatnimi czasy na Ramon Sanchez Pizjuan. Przedmeczowa analiza pokazuje, że nie są bez szans. Pepe Mel dysponuje drużyną nieobliczalną i mniej przetrzebioną kontuzjami. Jedyną istotną stratą jest Damien Perquis, który w ostatniej chwili naderwał mięsień i nie zagra przez około miesiąc.

Dużo więcej zagadek mamy po drugiej stronie. Prawdopodobnie sam Michel nie przygotował jeszcze do końca "11", którą desygnuje na ten arcyważny pojedynek. Największym zmartwieniem byłego zawodnika Realu niezmiennie jest linia pomocy. Od czas kontuzji Trochowskiego na jego pozycji testowane są różne warianty. Ani Reyes, ani Luna nie są jednak w stanie dać jakości zbliżonej do tego, co oferował Niemiec. Pierwszy jest w fatalnej formie, drugi to zupełnie inny typ piłkarza. Szkoleniowiec gospodarzy testował także roszady w ustawieniu, dając szansę żółtodziobom - Kondogbii i Campani. Obaj zaprezentowali jednak dotychczas ledwie przebłyski gry na dobrym poziomie, a dodatkowo - francuski nastolatek narzekał na uraz. Wobec tych problemów, specjalnie na starcie z odwiecznym rywalem przygotowywana jest alternatywa. Czarnym koniem na lewej flance ma być Diego Perotti. Argentyńczyk po wyleczeniu kontuzji pojawił się na boisku dopiero dwukrotnie, w obu przypadkach z ławki. To może być strzał w "10" lub niewypał. Takiego elementu zaskoczenia nie będzie natomiast na środku defensywy. Kontuzjowanego Botię zastępować będzie tak jak dotychczas Fazio.

Mój typ: 1:2

Real Sociedad - Rayo Vallecano, Estadio Anoeta; poniedziałek 21:30

Do składu Txuri-urdin wraca lider ekipy z Anoeta Antoine Griezmann, który będzie miał za zadanie pomóc utrzymać w drużynie duch zwycięstwa. Mimo, że to Francuz jest najbardziej efektownym i efektywnym graczem, to najcenniejsze zwycięstwo koledzy odnieśli bez niego. Duża w tym zasługa zawodników, którzy na co dzień nie mają pewnego miejsca w planach Montaniera - Diego Ifrana i Rubena Pardo. Szczególnie tego drugiego wyróżnił partner z linii pomocy Illarramendi. Reprezentant hiszpańskiej młodzieżówki podkreślił udaną współpracę z zawodnikiem, określanym mianem "nowego Xabiego Alonso". Takie referencje sprawią być może, że francuski opiekun drużyny z San Sebastian spojrzy na wspomnianą dwójkę przychylniejszym okiem. 

Mecze poniedziałkowe = grad goli. Mecze z udziałem Rayo = grad goli. Nie ma lepszej zapowiedzi tej konfrontacji. Drużyna dowodzona przez Paco Jemeza nie boi się tracić bramek, ale jednocześnie dużo ich strzela, korzystając z umiejętności Pitiego, Leo Baptistao i  Delibasicia. Występ Czarnogórca stoi co prawda pod znakiem zapytania, ale klubowi medycy postarają się postawić go na nogi, zwłaszcza że "kolega Vucinica i Jovetica" błysnął ostatnio formą (2 bramki w kadrze) oraz będzie chciał się pokazać, grając przeciwko byłemu pracodawcy. Całe Rayo zrobi zresztą wiele by zrehabilitować się za porażkę na tym stadionie w poprzednim sezonie (0:4). Warto oglądać.

Mój typ: 3:2

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz